Cienie Duchów - Część 2

"Cienie Duchów"

Tytuł: "Cienie Duchów"
Pairing: Nevra x Gardienne (Eldarya)
Gatunek: Angst, Romans, Dramat, Lekki Smut. Miejscami Fluff.
Opis: Dwóch wojowników złączonych przez zakazany rytuał przekonają się że najbardziej polegać mogą tylko na samych sobie.
Autor: Yoon-Kira
Beta: Tym razem nie ma!
Ostrzeżenia: Miejscami wulgarny język, nieprzyzwoite zachowanie, poruszone tematy które mogą obrazić poglądy niektórych czytelników.



-Czas wstawać! Chłopaki śniadanie czeka! - Wołał Ezarel idąc przez korytarz straży. Zapukał do drzwi Valkyona aby go obudzić. - Chyba nie chcecie się..- Urwał kiedy wszedł do pokoju Nevry i zobaczył go leżącego na łóżku, wspólnie z Ericą która była w samej bieliźnie.
Bez słowa wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Kobieta zbudzona przez huk drzwi z cichym pomrukiem przekręciła się na plecy, wciąż jednak opierając głowę o ramię Nevry. Ziewnęła głęboko niczym mały hipcio, i przetarła oczy.

-Zabiję tego kto mnie obudził. - Mruknął wampir i też ziewnął, zaspany przeczesując włosy dziewczyny

- Nie wiem kto to był, ale wiem że w tej chwili chce mi się pić.. - Westchnęła i spojrzała na Nevrę. Zdała dobie sprawę że jeszcze nigdy nie spała z nim w jednym łóżku. Nad ranem, nieogarnięty, bez opaski i z rozczochranymi włosami wyglądał nawet bardziej atrakcyjnie niż zazwyczaj.

- To normalne. Wczoraj trochę sporo wypiliśmy. - Zaśmiał się i zamyka oczy. - naprawdę chciałbym spokojnie spać. Mamy przecież wolne. Mamy prawo do snu. A tutaj ktoś se wchodzi do pokoju i budzi. jak się dowiem kto to to zabije.

-A ja ci pomogę... Przebiję serce strzałą i dam na pożarcie.. Nie wiem komu. Ale żeby bolało. - leniwie podniosła się do siadu, lecz zaraz znowu padła plecami na materac.-Możemy sobie odpuścić śniadanie i spać dalej? - Spytała otulając się miękką pościelą. Z zadowoleniem zauważyła jak bardzo przesiąknięta była zapachem Nevry.

-W sumie.. To dobry pomysł. - Wstał i otworzył drzwi by wywiesić na zewnętrznej klamce zawieszkę z napisem "nie przeszkadzać", po czym zamyka drzwi na klucz i wraca do łózka. Uśmiechnął się kiedy przywitały go ramiona Erici i lekki dotyk jej ust na ramieniu.

-Żartowałam głuptasie. Jestem głodna. Ubieraj się i idziemy na dół - Zaśmiała się widząc jego zawiedzioną minę.

***

Niebieskowłosy Elf podszedł do stolika przy którym siedział już Valkyon, Ewelein i Karenn. Każdy z nich powoli zajadał swoja porcję śniadania gawędząc przy tym z uśmiechami na twarzach. Obok dowódcy Straży Obdydianu stała jeszcze jedna taca z jedzenie, przygotowana specjalnie dla Elfa. Ezarel bez słowa przywitania usiadł i z wściekłością wymalowaną na twarzy zaczął jeść swoją porcję.

-Ej Ez. A z tobą co? Czemu jesteś tak wściekły i gdzie jest Nevra? Zawsze przychodziliście razem. - Spytała Ewelein patrząc na Ezarela znad sałatki owocowej.

-Nevra postanowił sobie że spędzi noc z Ericą. - Mruknął jedynie w odpowiedzi Elf.

-Ale... Co z tego? Nawet jeśli nie popieram seksu bez związku, to co ci do tego? Wszyscy wiedzą że ta dwójka ma się ku sobie. Dlaczego masz z tym tak wielki problem? - Odezwała się Karenn. Wnikliwie wpatrywała się w niebieskowłosego.

-A dlaczego wy nie? Nie potrafię zrozumieć dlaczego patrzycie na ich relacje tak przychylnie. Ta dziewczyna pojawiła się z ziemi zupełnie znikąd i przewróciła całą straż do góry nogami według jej widzimisie!

-Masz na myśli to że dzięki niej straż jest lepiej zorganizowana? - Mruknął Valkyon łypiąc na niego kątem oka.

- Jak wy tak możecie? Jesteście tak bardzo zaślepieni jej cudowna gadką że nie rozumiecie jej prawdziwych intencji! Przecież ta dziewczyna myśli jedynie o wykorzystaniu Nevry aby przejąć władzę nad Strażą cienia i zwołać na nas zagładę! Ale wy jesteś cie tak nią oczarowani że nie zauważacie że ona i Nevra nie powinni mieć ze sobą kompletnie nic wspólnego! - Wrzasnął po czym gwałtownie wstał z zamiarem opuszczenia stołówki.

-A skąd ty niby masz takie informacje? - Spytała jednocześnie Erica z Nevrą stojąc u progu stołówki. Ezarel patrzył na nich z wyrazem zaskoczenia i przerażenia na twarzy.

-Wiesz co Ezarel? Zaczynam mieć tego porządnie dosyć. -Odezwał się Nevra i postąpił krok w przód.

- Samo to że nie przepadasz za Ericą byłbym w stanie tolerować. W końcu każdy ma własny gust i tak dalej. Jednak już wcześniej zdarzało ci się rozpowiadać plotki o niej. Traktujesz ją z góry już od samego początku. Najpierw plotka o tym że jest puszczalska, potem że ponoć to ona zsyła na wioskę potwory a teraz to. Jaki ty masz do jasnej cholery problem? - Wampir podniósł lekko głos.

-To że jest puszczalska to przecież prawda. Dzisiaj rano zajrzałem do twojego pokoju żeby tak jak zawsze cię obudzić i widziałem jak w samej bieliźnie leżała obok ciebie!

-Ok. Po pierwsze nie dawałem ci pozwolenia na wchodzenie sobie do mojego pokoju kiedy chcesz. Po drugie, jedynie spała obok mnie bo wczoraj trochę wypiliśmy i mój pokój był najbliżej, i chcieliśmy się wzajemnie pilnować. A po trzecie, nawet gdybyśmy tej nocy uprawiali seks, to to  tak nie jest twoja sprawa! Nie jesteś zobowiązany do jakiegokolwiek integrowania w moje życie uczuciowe czy tez intymne. Odkąd pomiędzy mną i Ericą zaczęła się budować pewna relacja, jesteś wręcz przepełniony zazdrością.  O co ci do jasnej cholery chodzi? Dlaczego tak bardzo jej nienawidzisz?!- Tym razem Nevra wyraźnie zdenerwowany otwarcie krzyknął. Oprócz jego kłótni z Ezarelem w stołówce panowała całkowita cisza. Wszyscy, nawet Miiko słuchali ich wymiany zdań.

- Bo cie kocham kretynie! - Krzyknął Ez, a jego oddech jak i bicie serca mimowolnie przyśpieszyły. Nim ktokolwiek zdążył cokolwiek powiedzieć, Elf minął Nevrę i wybiegł z pomieszczenia, a jego szybkie kroki odbijały się echem po korytarzu.

-Cóż... Tego się nie spodziewałam. - Odezwała się Erica i powoli podeszła do Nevry.

-Czekaj... Ale przecież... Co?! - Pisnął zszokowany Nevra patrząc na próg za którym jakiś czas temu zniknął Ezarel.

***

Słońce świeciło wysoko na niebie. Nevra zamyślony siedział na podłodze w bibliotece odbijając kauczukową piłeczkę. Kawałek dalej siedząc przy biurku, Kero porządkował raporty z ostatnich wart członków Obsydianu na straży miasta. Pomieszczenie wypełniał jedynie szelest papieru i miarowe uderzanie piłeczki o podłogę.

-Cholera Nevra możesz przestać odbijać tą piłeczkę? Nie mogę się skupić. - Syknął w stronę Wampira obracając się na krześle.

-A ja własnie bez tego odbijania nie mogę się skupić. - Odparł czarnowłosy zerkając na jednorożca.

-Nevra.. Wiem że ciężko ci przestać myśleć o tym co dzisiaj rano wykrzyczał Ezarel. Ale Jeśli będziesz myśleć tylko o tym, nic to nikomu nie przyniesie. Ja na twoim miejscu obgadałbym to najpierw z kimś innym. Chociażby Valkyonem lub Ericą, i później dopiero myślał na własną rękę. Ale przyznam że sam nie miałem pojęcia że Ez może cokolwiek do ciebie czuć. Zawsze byłem pewien że jesteście po prostu jak bracia.

-Tak.. Ja też tak myślałem.. I w sumie masz rację. Chyba nie powinienem z tymi myślami być sam.

-Powodzenia. Pamiętaj że będziesz musiał prędzej czy później pogadać z Ezarelem.

-To wolę jak na razie odwlec... Ale i tak dzięki za radę. -Podniósł się z ziemi i dalej odbijając piłeczkę skierował się do wyjścia.

-I NIE ODBIJAJ JUŻ TEJ PIŁECZKI BO CI JĄ SKONFISKUJĘ! -Krzyknął za nim jednorożec.
Wampir jednak kompletnie go zignorował i szedł powoli przez korytarz, wciąż odbijając od podłogi kolorowa piłeczkę. Zmierzał w stronę Sypialni Valkyona, nim przez przypadek stuknął piłeczkę butem, która poodbijała się i potoczyła się prosto pod stopy Ezarela idącego z naprzeciwka. Elf jedynie bez słowa kopnął ją w stronę Nevry, po czym przyspieszył kroku by go ominąć. Czarnowłosy jednak złapał go za ramię i zatrzymał. - Zaczekaj Ez... sądzę że powinniśmy pogadać.

-Nie mamy o czym rozmawiać. - Odpowiedział Ez, I próbował iść dalej. Mocny uścisk dłoni Nevry na ramieniu jednak skutecznie mu w tym przeszkadzał.

-Owszem mamy. I lepiej abyśmy to zrobili teraz. Im dłużej będziemy tę rozmowę odwlekać, tym gorzej będzie to zrobić później. - Powiedział stanowczym tonem wampir, starając się opanować drżenie głosu przez stres.

-Racja... Lepiej to zrobić teraz. Wybacz. - westchnął cicho Elf i niepewnie zerknął na swojego przyjaciela.-  Chodźmy do mojego pokoju. Tam będziemy mieli trochę spokoju. - obrócił się na pięcie i ruszył do swojej sypialni.

-I prywatności. - Dodał Nevra idąc za nim. Kiedy tylko zamknęły się za nimi drzwi, oparł się plecami o ścianę i spojrzał na Elfa. Dopiero teraz kiedy nie otaczało ich echo korytarza, mógł usłyszeć jak ciężki był jego oddech.

-Więc... Zapewne chcesz wiedzieć w zasadzie wszystko.. - Odezwał się niepewnie niebieskowłosy i usiadł na swoim łóżku, którego materac lekko zaskrzypiał.

-Owszem. Od samiutkiego początku. - Odezwał się wampir i usiadł na puchatym dywanie przy łóżku.

-W zasadzie nie ma zbyt wiele do opowiadania... To że czuję coś nie tylko do kobiet ale tez do mężczyzn zauważyłem jakoś tak w wieku około 18 lat. już wcześniej zdarzało mi się w jakiś sposób myśleć o mężczyznach w bardziej 'romantycznym' kontekście. Jednak dopiero kiedy miałem 18 lat, zauważyłem i zrozumiałem że jestem biseksualny.. I wszystko było w porządku. Wolałem ukrywać swoją orientację, bo wiedziałem że niektórzy mogą na tę wieść nieco źle zareagować. Aż w pewnym momencie pojawiłeś się ty... To było coś zupełnie nowego. Coś czego wcześniej nie czułem. Zauroczony byłem tobą od samego początku. Twój narcyzm, poczucie humoru, pewność siebie i uroda.. To wszystko się składało na ideał o którym fantazjowałem jako nastolatek. Ty jednak dobrze wiem że nie myślisz i nie myślałeś o mnie w ten sposób. Więc oczywiście się ukrywałem. Nikomu nie dawałem poznać że chciałbym byś był dla mnie kimś więcej niż bratem i przyjacielem.. Az do niedawna kiedy w Eldaryi pojawiła się Erica. Od początku jej się spodobałeś. Zauważyłem w jaki sposób na ciebie patrzyła.. Poznałem to, bo ja patrzyłem na ciebie w ten sam sposób. I mimo lat uświadamiania samego siebie że ja i ty nigdy nie będziemy razem, poczułem ogromną zazdrość kiedy ona się pojawiła. Najpierw kryłem tę zazdrość w sobie ale kiedy ty też zacząłeś to spojrzenie oddawać, coś we mnie wstąpiło. Przepraszam. Nie powinienem traktować w ten sposób Erici. Jest ona całkiem w porządku kobietą. Ja byłem jednak zbyt zaślepiony zazdrością o ciebie. Opamiętało mnie dopiero dzisiaj rano kiedy sam siebie usłyszałem jak głupio brzmi to co mówię i kiedy zobaczyłem tę złość w twoim spojrzeniu..

-Ezarel.. Jestem w stanie zrozumieć jak to jest kiedy jesteś o coś lub kogoś zazdrosny. Nie zmienia to jednak faktu że zachowałeś się strasznie dziecinnie. i to nie mnie powinieneś przepraszać a Erice. I całą resztę straży.

-Wiem Nevra.. I zrobię to oczywiście.. Ale proszę.. Nie chcę aby moje wyznanie zmieniało między nami cokolwiek.

-A dlaczego miałoby cokolwiek zmieniać? Byliśmy przyjaciółmi zanim mi wyznałeś swoją orientację. Dowiedziałem się że lubisz mężczyzn. I co z tego? - Wzruszył ramionami Nevra nim wstał i usiadł obok Elfa na łóżku.  - Ale mam nadzieje że zdajesz sobie sprawę z tego że musisz się w końcu odkochać. Dobrze wiesz że nigdy twojego uczucia nie odwzajemnię. To oczywiście będzie dla ciebie trudne ale... Lepiej abyś znalazł miłość z kimś innym kto twoje uczucie odwzajemni, aniżeli wciąż cierpieć przez nieodwzajemnioną miłość do mnie. - Uśmiechnął się pokrzepiająco i położył dłoń na ramieniu elfa.

-Tak.. W sumie masz rację. I w sumie czuje się lepiej kiedy w końcu ci to wyznałem.. Miło jest w końcu zrzucić z serca kamień trzymany tam tyle lat.

-Ja też się ciesze że w końcu szczerze pogadaliśmy. I pamiętaj. Prędzej czy później ale masz przeprosić Ericę za to wszystko co jej zrobiłeś.

-Pod warunkiem że ty jej wyznasz co czujesz. - Spojrzał mu stanowczo w oczy.

-Ale co ja mam niby wyznawać skoro nie czuję do niej nic specjalnego. - Zdziwił się wampir.

-Oj już nie udawaj głupiego. - Zaśmiał się Ezarel siadając po turecku przodem do niego.  - Widać po tobie że Erica ci się podoba. I widać też że ty jej tez. Jak myślisz? Dlaczego wszyscy w straży tak bardzo lubią was łączyć w parę? Oboje macie się ku sobie.

-Ty nic nie wiesz.. To jest nieco bardziej skomplikowane.

-Skomplikowane jedynie dla ciebie bo nie dopuszczasz do siebie myśli że jakaś kobieta zawróciła ci w głowie na więcej niż jedną noc.

-A ty od kiedy bawisz się w jasnowidza?

-Ja się w nic nie bawię. Powinieneś przemyśleć raz a dobrze co naprawdę czujesz do tej dziewczyny.

-A jeśli się okaże że nie czuję do niej nic?

-Wtedy jej to powiedz. Tak jak ja wyznałem tobie że cię kocham. Tylko może nie tak głośno. - Oboje parsknęli śmiechem.

-A co jeśli dojdę do wniosku że rzeczywiście ją kocham?

-Wtedy będę mógł się w spokoju zastanawiać co założyć na wasz ślub.

-Ezarel! - Warknął Nevra i uderzył go poduszką.

1 komentarz:

New Reality - Cz.2

New Reality Tytuł: New Reality Fandom: Undertale Gatunek: Crossover, AU, Romans, Smut , Fluff Opis: Potwory wydostały sie na pow...